czwartek, 3 września 2009

KAŚKA

 Gdzieś tak na początku sierpnia odebrałem telefon- cześć Wojtek
,poznajesz?
Oczywiście że nie poznałem,bo i jak? Ostatni raz z Kasią widziałem
się kilka tygodni po terapii
a od tego czasu upłynęło kilka lat.Jednak słysząc miły damski
głos,zapewniłem-oczywiście że poznaję Rybeńko.Nazwałem ją,osobę w słuchawce
bezimiennie żeby się nie zdradzić że nie mam pojęcia z kim rozmawiam.W
trakcie rozmowy ,na podstawie tematu jakiego dotyczyła,zaskoczyłem-ależ
tak,to na pewno Kaśka.
Z Kaśką poznałem się i zaprzyjaźniłem na terapii.Pisała chyba
najlepsze i najciekawsze prace,
przynajmniej nam (pacjentom)tak się wydawało wtedy.Jednak całkiem inne
zdanie o jej pracach mieli terapeuci(zawodowcy),którzy zarzucali jej
:nieszczerość i konfabulację.Kasia terapię odwykową odbywała nie pierwszy
raz.Bywała wcześniej w innych ośrodkach lecznictwa odwykowego,za każdym razem
po kilku tygodniach od zakończenia terapii następował u niej nawrót
choroby-zapicie.Tak też było i tym razem.W rozmowie telefonicznej zapewniała
mnie że od ostatniego zapicia ,kilka lat temu utrzymuje
abstynencję.Wspomniała również swoich kłopotach zdrowotnych nie mających nic wspólnego z
alkoholem.Kilka dni po pierwszym telefonie zadzwoniła znowu.Umówiliśmy się na
spotkanie.Kasia jaką poznałem na terapii była bardzo atrakcyjną
kobietą.Filigranowa blondynka o figurze nastolatki.W młodości uprawiała
gimnastykę akrobatyczną i taniec sportowy i tak jej zostało pomimo że miała już
dorosłe dzieci.Pomijając walory zewnętrzne była również bardzo
oczytaną i miłą osobą.
DRAMATYCZNY CIĄG DALSZY NASTĄPI