środa, 12 maja 2010

I jeszcze Kaśka.

Kaśka c.d.W czasie rozmowy Kasia zadała mi pytanie: Wojtek czy przebywanie ze mną(osobą pijącą)nie stanowi zagrożenia dla Twojej abstynencji?
Nie martw się Kasiu o mnie,ja mam za dużo do stracenia.Gdybym się teraz napił,to na następne spotkanie(może za rok a może nigdy)przyjechałbym nie samochodem(tym najwyższym na parkingu :-) )
lecz prawdopodobnie na kradzionym ,zdezelowanym rowerze,jeśli bym go wcześniej nie przepił.

Kasia PIĆ NIE PRZESTAŁA pomimo całej swojej wiedzy wyniesionej z różnych terapii i indoktrynacji z mojej strony. SZKODA!

2 komentarze:

  1. miała co ,,zapijać", ale z tego co wiem każdy pretekst jest dobry, jeśli się musi pić.

    wiesz Patrolu... fajnie, że znów zacząłeś pisać, bo masz sporo do opowiedzenia i ofiarowania innym. szkoda by było, gdybyś całe swoje doświadczenie i wiedzę zachował tylko dla siebie.
    a swoją drogą pisanie to całkiem dobry sposób porządkowania własnych myśli i uczuć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Do wniosku,,pisanie to całkiem dobry sposób porządkowania własnych myśli i uczuć" doszedłem po kilkumiesięcznym pisaniu.Mało tego potraktowałem pisanie bloga jako swego rodzaju ,,terapię pogłębioną"To naprawdę działa i pomaga.

    OdpowiedzUsuń