poniedziałek, 8 czerwca 2009

Rozwód.

1szy rozwód.
Niestety nie z wódką a z kochaną dotychczas kobietą,której nieświadomie pomogłem w wejściu w diabelski krąg(nałóg).Oczywiście za rozpad małżeństwa obwiniałem tylko i wyłącznie nieszczęsną żonę.Sam dla zmylenia przeciwnika(sądu)załatwiłem sobie papierek o podjęciu leczenia w jednej z przychodni odwykowej(oczywiście fikcyjny).Rozwód dostałem bez orzeczenia o winie któregokolwiek z nas na co się ,,łaskawie zgodziłem"Dziecko(córka)została z moją byłą żoną ale nie na długo bo po licznych sprawach sądowych (o dziecko),ograniczono jej prawa rodzicielskie i córka zamieszkała ze mną i z moimi rodzicami.Na pewno u mojej mamy miała lepiej niż u rodziców.Nie brakowało jej niczego prócz miłości matki i ojca.Rodzice balowali ,każde osobno ale w ten sam sposób(pili).Mając całkowicie wolną rękę(kawaler z odzysku)poznałem bliżej córkę jednego z przyjaciół mojego ojca.Wśród znajomych tak moich jak i rodziców uchodziłem za nieszczęśliwca któremu się nie powiodło w małżeństwie z winy li tylko drugiej strony.Zresztą sam byłem wtedy całkowicie przekonany że tak właśnie jest.CDN
2008-09-22 08:50:01

3 komentarze:

  1. Strasznie skrótowo traktujesz temat. Całe życie pisania przed tobą. Wolniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale dobrze,że dziś potrafisz obiektywnie to ocenić..,bo nie wszystkich na to stać ..,na obiektywizm znaczy;))Mio

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest tekst przeniesiony z innej domeny.
    W tytule jest zawarte ,,piciorys"nie mylić z życiorysem.A to co przede mną już nie nadaję się do tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń